Pilnie słuchałam, bo zbliżała się wyjątkowa okazja i oto, zgodnie z sugestią, turkusy podreptały w stosownym kierunku. Żeby jednak nie było monochromatycznie przełamałam je beżem, brązem i bielą.
Co prawda stary rok jeszcze się nie skończył, ale nowy zbliża się coraz bardziej i nie zaszkodzi, zawczasu mieć odłożony na półeczce, niezbędny w dzisiejszych, zwariowanych czasach, kalendarz.
A ponieważ bardzo często trzeba zaznaczyć jakiś pilny termin lub ważną notatkę, na wszelki wypadek dołączyłam też małego przypominacza :)
Mam nadzieję, że z ich pomocą Nowy Rok będzie szedł jak po maśle :)))