Tegoroczny Dzień Kobiet upłynął mi nietypowo. Zapisałam się na "lubelandzkie" warsztaty do Ani Hababickiej - Enczy.
W pierwszej części zajmowałyśmy się kartkami, a w drugiej czymś, co dla mnie było zupełną nowością.
Pierwszy raz pracowałam z pastą, maskami, gesso i przyznaję, że to było fajne wrażenie obserwować, jak na spokojnej płaszczyźnie zaczyna się coś dziać i tym samym blejtram zmienia swój charakter.
Nierówności lekko potraktowałam tuszem, gdzieniegdzie przystawiłam stempel, a potem zestawiałam kolejne części układanki.
Praca jest mocno przestrzenna - niektóre elementy są podwójnie, a nawet potrójnie podkostkowane.
Kiedy już wszystko było na swoim miejscu pozostało postawić kropkę nad "i".
Sama nie odważyłam się użyć kredowych tuszy. To Ania, z fantastycznym wyczuciem, rozprowadzała je po blejtramie, dzięki czemu całość zyskała niepowtarzalny smaczek.
Dziękuję Aniu :)))
Mnie się bardzo podoba :))
A Wam????
Pozdrawiam wiosennie i dziękuję, że wpadacie, komentujecie i dopingujecie do działania.
Praca wyszła cuuudnie, z reszta Ty znasz moje zdanie na ten temat ;-D Praca jest klimatyczna i rewelacyjnie skomponowana. kolory- mistrzostwo świata!!!!!!
OdpowiedzUsuńMatko - cudowny ten blejtram jest - zachwycam się nim - powiedz Betinko przynajmniej gdzie siedziałaś :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję tą przepiękną pracę oglądać na żywo. Jest śliczna, w pięknych kolorach i prześlicznie skomponowana. Cudeńko. :)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie! Szkoda, że nie mogę zobaczyć na żywo ale naprawdę robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńMuszę Ci to napisać.... sięgaj po "Posłańca" koniecznie :). Świetna książka i w bardzo oryginalny sposób napisana :). Zusak to mistrz :).
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu, poczynię kroki celem zdobycia tej książki :D
Usuń